Sklep Ninja

Sklep, w którym znajdują się wszystkie przyrządy, bronie i cały potrzebny ninja ekwipunek.


Wchodzi do środka z Nisu.
-Dzień dobry. Chciałbym zakupić ciężarki na nogi. Najlepiej, by były stalowe i pełniły rolę ochraniaczy.
Zwrócił się do sklepikarza, po czym przygotował Yeny.
-Nisu, a ty chcesz coś?
Spytał się małej.

W sklapie był staruszek, który najwidoczniej był sklepikarzem. Kiedy powiedziałeś co chciałeś, ten poszedł na zaplecze.
- Kulaj..-Powiedziała dziewczynka, nie wiedząc jak to się na prawdę nazywa. Sklepikarz wrócił z ciężarkami, które z trudem położył na ladzie.
- 150 kg, można wyjmować ciężarki z nich...-Powiedział do Ciebie, abyś wiedział że nie musisz z takim ciężarem chodzić.

-Ile kosztują?
Spytał odnośnie ciężarków.
-Poproszę jeszcze kulaj...
Powiedział sklepikarzowi, po czym odwrócił się do małej zorientowawszy się, że nie ma takiego słowa.
-Co to jest kulaj? Kukła?

Sklepikarz odpowiedział "30 yen".Dziewczynce chodziło raczej o kunai, ale kiedy usłyszała kukła wyskoczyła do góry krzycząc.
-kukla.. kukla...

-A ma pan jakieś kukły?
Spytał się. Zupełnie nie skojarzył, że mała może chcieć kunai. To niebezpieczna broń, a ona taka... mała.

Wyszedł na chwilę. Wrócił po chwili z jakimiś drewnianymi częściami. Położył je na ladę i zobaczyłeś : 1 rękę, 2 nogi, tułów który był trochę zniszczony z boku, jakiś mechanizm który nie wiedziałeś do czego służył, i coś na kształt głowy dzika.
-Znalazłem to ostatnio. nie jest mi przydatne, dasz mi 10 yenów i jest twoje...-Powiedział starzec, patrząc na Ciebie i małą, która teraz patrzyła się na Ciebie maślanymi oczami.

-Pewnie, biorę.
Wręczył staruszkowi 40 Yenów za wszystko.
-Wielkie dzięki, ale chyba nie zabiorę wszystkiego na raz, wezmę tyle, ile będę mógł i zaraz wrócę.
Wziął kukłę małej oraz tyle kilo ciężarków, ile zdoła dźwignąć. Potem wraca z tym do domu, następnie znowu biegnie, zostawiając już małą w domu, i tak dalej, by przenieść wszystko na tury. *To niezły trening!* zaśmiał się po drodze.

Musiałeś tak 8 razy, ponieważ nie udźwignął być 300 kg ciężarków. Kiedy wróciłeś po 8 razie, widziałeś za mała próbuje coś skręcić z tych części, ale sie nie trzymały siebie.

[jeszcze 20 odejmij sobie kasy, czyli 60, bo za tanio Ci troszku dałem ;p]

[już]

Chłopak mówi więc starcowi.
-Część zabiorę teraz, część później.
Sądząc, że nie wyrobi się ze wszystkim przed akademią, wobec tego robi kilka rund, a gdy nadchodzi czas na akademię - ubiera ciężarki zakładając po 10 kg na nogę i rusza na spotkanie z przeznaczeniem(xD). Małą zostawia samą w domu z jedzeniem mówiąc jej, że może sobie jeść wszystko jak chce.

Doszedłeś pod akademię. Nikogo nie było, miałeś jeszcze trochę czasu.
[Teraz czekasz na 2 osoby ]

Przyszedł tutaj z portfelem i powiedział:
-Dzień dobry. Ma pan może linkę? Jeśli tak, to poproszę trzy metry. -Powiedział uśmiechnięty do sprzedawcy.

-Trzy metry? -Powiedział, ale bez dłuższego zastanwienia poszedł na zaplecze. Miał w ręce żyłkę którą położył przed tobą na ladzie, ale zapomniał co mówić dalej.

Spojrzał na niego.
- Ile to będzie kosztować?- Zapytał.
Będę mógł nareszcie ćwiczyć taijutsu tak, jak chcę.. Pomyślał.

-15 yen.-Powiedział bez zastanowienia.

Szybko wyjął z kieszeni 15 yen i podał panu. Wziął linkę, kiwnął głową na znak podziękowania i żegnając się wyszedł ze sklepu.