Sklep Sporzywczy

Wszystko co potrzeba do jedzenia i takie tam.

Wszedł do sklepu wodząc wzrokiem po pułkach z żywnością, jego twarz nie wyrażała żadnych uczuć

Widziałeś tam wszystko co byś sobie zażyczył.

Kupił trochę jedzenia żeby starczył na kilka dni i wyszedł ze sklepu bez określonego celu

zapłaciłeś za to 21 yenów, lecz jedzenia miałeś dużo. Siatki były dosyć ciężkie. Facet który wchodził do sklepu, nagle skręcił w bok i poszedł szybkim krokiem.

Ludzie dziwnie go unikali, spojrzał za mężczyzną i postanowił pójść za nim kawałek

Facet przyspieszył, a nagle stanął i odwrócił się do Ciebie, wyciągając portfel z kieszeni.
-Co chcesz... -Zapytał się przerażony.

Uśmiechnął się w myślach nie miał pojęcia dlaczego koleś trzęsie portkami ale postanowił to wykorzystać, podszedł do niego patrząc mu prosto w oczy i wskazał palcem na jego portfel

-Proszę... bierz...-Powiedział, wpychając Ci portfel do ręki i cofając sie do tyłu.

Schował portfel i machnął dłonią żeby zszedł mu z drogi, powoli zmierzał w kierunku swojego mieszkania

Ludzie niektórzy zeszli z drogi a nie którzy stali i patrzyli za Ciebie. Szedłeś do domu, a przy twoim budynku stał facet, ten sam który był na polanie. Oparty plecami o ścianę.
[Pisz w domu.]

Wszedł do środka z dziewczynką na rękach, zignorował spojrzenia ludzi. Sięgnął po koszyk, a małą odstawił na ziemię i złapał ją za rękę delikatnie. Przeszedł po sklepie w poszukiwaniu następujących artykułów: chleb, 5 bułek, masło, nóż stołowy, krojona szynka, jajek nie brał, bo nie ma w domu kuchenki... Do tego dorzucił jeszcze kiełbasę i kilka soczków pomarańczowych. Ze wszystkim podszedł do kasy i wyłożył kolejno artykuły na blat.
-Ile płacę?
Spytał się szykując odpowiednią kwotę.

Kasjerka wszystko skasowała po czym poprosiła.
- 19 yen...- Powiedziała uprzejmym głosem, uśmiechając się do dziewczynki. Ta była cała brudna na twarzy od zalewania się łzami lecz szła razem z tobą.

-Proszę.
Powiedział wręczając kasjerce dokładnie 19 Yen. Wyszedł ze sklepu zabierając wszystko i skierował się wraz z Nisu do biblioteki. Szedł wolno, żeby nie narzucać małej zbyt dużego tempa. Zauważywszy, że mała ma brudną twarzyczkę, zaplanował w myślach na później wyprawę nad strumyk niedaleko jego domu.

[Nisu]
Dziewczynka była niższa o głowę od Ciebie, lecz nie była taka mała. Nie grzeszyła urodą, była małą, ładną dziewczynką, której zaśmieca się życie takimi sprawami. Doszliście do biblioteki a ona ciągle szła grzecznie przy tobie.

Roten wraz z małą wszedł do sklepu, by zakupić, bohen chleba, masło i szynkę oraz ser, 3 ogórki, 2 pomidory.
-Ile płacę?Spytał się przy kasie, zapłacił i poszedł do następnego sklepu - jakiegoś z ekwipunkiem dla ninja.

- 13 yen..-Powiedziała miłym głosem kobieta, po czym poszliście do sklepu gdzie doszliście szybko.
[nie weim czy jest temat, a jak nie ma to zrób
]