Dom Hiroshiego i jego rodziny

Osoby zamieszkujące:
Ojciec Ishikaku
Matka Kirani
Hiroshi

Dokładny opis domu/mieszkania i okolicy:
Jest to dość duży dom lecz bez pięter. Wybudowany jest wielki ogród z tarasem w którym można potrenować lub pospędzać miło czas. Dom posiada: kuchnie, sypialnie rodziców, pokój Hiroshiego, łazienke, salon oraz piwnice. Dom mieści sie we wschodniej części wioski, otacza go wielki las..
________________________________________

Budzę sie rano. Oczy skierowane były na okno.. Chwile popatrzył następnie wygrzebałem sie z łóżka i poszedłem do kuchni

Nie było nikogo, lecz słyszałeś czyjeś kroki w pokoju rodziców. dzień zaczynał się chłodno i strasznie pochmurnie.

Pierwsze co zrobiłem w kuchni to zajrzałem do lodówki w poszukiwaniu czegoś co nadawało by sie do zjedzenia ^^

miałeś tam szyneczkę i bardzo pyszne rzeczy, które można było zjeść.

Wyciągam sobie szyneczkę oraz masło z lodówki kładąc je na stół. Wycignałem sobie również 4 kromki chleba z szafy które posmarowałem masłem następnie nakładając szynkę. Kanapki te zjadłem ze smakiem..

Mama weszła do kuchni jeszcze zaspana. Widocznie było wcześnie rano.
-Cześć Kochanie...-Powiedziała do Ciebie z delikatnym uśmiechem. usiadła przy stole.

Cześć.. Odpowiedziałem kończąc ostatnią kanapkę.. Gdy zjadłem posprzątałem po sobie i zacząłem robić jedzenie dla Hikarie'go. Następnie położyłem miskę na stole i zawołałem go.. Hikari.. Oczywiście w myślach..

-Co robisz dzisiaj...? -Zapytała. Ptak po chwili wylądował na parapecie na zewnątrz.

Nie wiem jeszcze.. Zobaczymy. Uśmiechnąłem sie i podszedłem do okna i otworzyłem je by Hikari mógł wlecieć do środka.

Ptak wylądował an twoim ramieniu. Dziobem dziabnął Ci ucho, co troche zabolało.

Popatrzyłem na niego Co jest?? Jedzenie masz na stole..

[i]-Nic...[/b] -Przekazał Ci w umyśle. Przeleciał na stół i zaczął dziobać jedzenie. zobaczyłeś jak by ukłonił się przed twoją mamą.

Ehh.. Lizus powiedziałem do niego żartobliwie.. Usiadłem sobie przy stole założyłem ręce na głowę i tak jakby uciąłem sobie mała drzemkę

tak wylądował Ci na czole jak by śmiejać się.
-Śpisz...?

Przysnęło mi sie.. Odpowiedziałem. Wstałem ziewając i zacząłem zastanawiać sie co by ty porobić.

Byłą godzina 8:55 co nie było wspaniałą godziną. Znaczyło to że jeszcze pełno dnia nudząc się W piątek akademia. Nie mogłeś się doczekać tego dnia.

Dobra koniec tego.. Pomyślałem wstając.. Idę na spacer. Powiedziałem do mamy i wyszedłem z Hikarim z domu..

-Wróć na obiad..!-Krzyknęła za tobą. na ulicach powoli robił się ruchy. Ludzie zmierzali do swoich zajeć.

Dobrze dobrze.. Powiedziałem cicho pod nosem.. Założyłem ręce na głowę i zacząłem sobie spacerować po wiosce..

Twój przyjaciel odleciał przed siebie. Mgła była w całej wiosce, dosyć zimno, lecz wszyscy w wiosce byli przyzwyczajeni do takich temperatur.

Ehh.. Westchnąłem sobie Chciałbym być już w akademii.. Powiedziałem cicho idąc dalej przed siebie bez celu..

Usłyszałeś czyjeś wołanie o pomoc w sklepie warzywnym i nagle zrobiło się pusto na ulicach.

Co jest ?? Zacząłem sie zastanawiac i pobiegłem tam wołając Hikari'ego do siebie

Ptak odpowiedział Ci krótkim "Już lecę" Zobaczyłeś jakiegoś kurdupla który bił sprzedawczynię. na plecach miał jakiś znak lecz nie rozumiałeś go.

Bez wahania wbiegłem do środka. Popatrzyłem na chłopaka mówiąc.. Tee.. Zostaw tą panią..