Dom Keizo Kangofu

Osoby zamieszkujące: Matka, Ojciec i sam Keizo
Opis: Dom leżący w samym centrum klanu Kangofu nie opodal ich kliniki. Dom ma parter i piętro. Na piętrzy jest tylko mój pokój i łazienka specjalnie dla mnie. Na dole jest duży salon, kuchnia z jadalnią oraz sypialnia rodziców. W salonie jest wielka szafa z książkami, głównie medycznymi. Jest również piwnica w której znajduje się małe laboratorium rodziców Keizo.

xxx
Wstałem jak każdego ranka obudzony przez promienie słońca i zszedłem na dół zobaczyć czy jest przygotowane śniadanie. Jeśli nie to sam robie coś dla siebie i rodziców a ze zjedzeniem czekam na nich.

Jedzenia nie było, w domu było cicho, ale to nie dziwne było rano. Zrobiłeś dobre kanapki, w tym czasie poszedłeś się umyć. Kiedy wróciłeś, zobaczyłeś ojca siedzącego przy stole, był już ubrany.
-Hej synu..

Hej Ojcze. Usiadłem z drugiej strony stołu. I jak smakuje? Zapytałem uśmiechnięty do ojca sam biorąc kanapkę. Gdzie mama?

-Mmm... Pyszne...-Powiedział uśmiechnięty.
-Śpi... była na misji i trochę zmęczona jest.. niech odpoczywa...-Rzekł ojciec uśmiechając sie do Ciebie.

Pójdę trochę potrenować po śniadaniu. Chcę dobrze się pokazać w akademii. Powiedziałem sięgając po kolejną kanapkę. A Ty co dziś będziesz robił?

-Hm... dzisiaj chyba MizuKage nie ma żadnych misji, ponieważ jest spokojnie narazie, ale może coś się znajdzie.. albo w domu albo w mieście...-Mówił to bardziej sam do siebie niż do Ciebie. Uśmeichnął się i zjadł kolejną kanapke.

Dobra to ja lecę. Uśmiechnąłem się po czym pobiegłem do pokoju po sprzęt i wyszedłem przed dom. Na początku troszkę się porozciągałem i rozruszałem po czym koncentrowałem chakrę. Wykonałem pare bunshin klonów i rozstawiłem je w różnych miejscach. (Na drzewie, dalej bliżej, za domem.) Po czym wziąłem shurikeny i starałem się trafić w każdego z nich.

Stworzyłeś 4 klony, które stanęły po różnych stronach. Trzy z nich zostały zniszczone. jeden shuriken przeleciał przez głowę, drugi przez bark a trzeci przez rękę, po kolei klony znikały.

Jeszcze jeden. Skoncentrowany szukałem gdzie ten się schował po czym jeśli go zauważę z wyskoku staram się trafić w niego shurikenem. Następnie zbieram wszystkie shurikeny i siadam pod drzewkiem chwilkę odetchnąć.

Klon zaczął sie z tobą bawić, niby był tylko iluzją ale unikał twoich ciosów, nie słuchał CIę.

Cholera... co za denerwujący klon. Wyjmuje miecz i staram się do niego zbliżyć i go przeciąć na pół. Byle klon nie będzie ze mną igrał. Pomyślałem uśmiechnięty.

Klon odskoczył do tyłu, lecz potknął się o kamień i "upadł" do tyłu, znikając.

Troszkę to było żałosne... Powiedziałem do siebie drapiąc się z tyłu głowy. Włożyłem miecz do pochwy, pozbierałem resztę broni i ruszyłem zobaczyć co tam się dzieje przy akademii.

Doszedłeś do akademii. Minęła Cię jedna grupka 3 osoba zmieżająca do bramy Kiri. Pod akademią było pusto, był tam tylko jeden chłopak.

Aah, wreszcie w domku. Powiedziałem do siebie wchodząc przez drzwi i zaraz po tym do kuchni na obiadek. Jeśli nic nie ma to robie sobie jakąś zupkę w pięć minut.

Matka gotowała obiad, musiałeś chwilę poczekać a on stał już na stole. Była to zupa ogórkowa[xD]
- Siadaj i jedz..-Powiedziała matka z uśmiechem.

Z uśmiechem lekko przytaknąłem i zabrałem się do jedzenia. Pyszne mamo! Powiedziałem w trakcie po czym dokończyłem zupę i poszedłem na górę poleżeć na łóżku i poczytać książkę o medycznych jutsu nie interesowało mnie nic konkretnego tylko ogół. Co chwilę rozmyślałem o akademii itd.

[czyli o medycynie? ]
czytałeś, wszystko było zagmatwane, każda część ciała polegała na innej, każdy organ polegał na innym. Ciężko było Ci to zrozumieć tak szybko.

To chyba jeszcze zbyt zaawansowana książka jak dla mnie... Lekko się do siebie uśmiechnąłem i zamknąłem książkę. Odłożyłem ją na półkę przy łóżku. Przymknąłem oczy i z rękoma za głową leżąc na poduszce rozmyślałem.

[będziesz miał TS w akademii Bo Ciebie raz zaniedbałem dla tego nie mogłeś tam pójść Sorrka ]

(Spoko, wiem że mało piszę ale dość mało czasu ostatnio mam )
xxx
Otworzyłem oczy i był już ranek, postanowiłem więc spróbować raz jeszcze iść do akademii i może tym razem czegoś się dowiedzieć.

[I now, i now Ale masz posta w akademii, twój Ts już jest ]

Wróciłeś do domu po ostatnim dniu nauki,. Cieszyłeś sie że w końcu zostaniesz prawdziwym shinobi.

Super! Powiedziałem głośno do siebie w swoim pokoju. Tak jak Ojciec powiedział trzeba trochę pochodzić po wodzie, to wzmocni moją kontrolę chakry. Ruszyłem więc z plecakiem broni i mieczem przy pasie nad jeziorko/staw.

Doszedłeś nad jeziorko. Parę dzieciaków jeszcze szło z akademii dopiero.