Sala nr. 9

Zwykłą sala szpitalna.

Przebudził się i rozejrzał się po pomieszczeniu

Przed łóżkiem stał jakiś Jounin, ponieważ miał kamizelkę. Robił coś z kartą pacjenta.

Spojrzał na niego podejrzliwie lecz nie odezwał się jego życie coraz częściej było zagrożone zastanawiał się dlaczego

-Przebudziłeś się... musisz trochę poleżeć...-Powiedział, a po chwili wyszedł z sali.

Spojrzał za nim i po chwili przymknął oczy

Otwieram powoli oczy.. Co sie stało ... Gdzie jest Hikari.. Zacząłem sie rozglądać. Kiedy go ujrzałem na stoliku ulżyło mi, położyłem głowę na poduszkę odpoczywając..

po jego głowie krążyło setki myśli, zastanawiał się lecz starał się znaleźć rozwiązanie

Hiroshi bolała Cię głowa ale przechodziło powoli. Reita, tobie nic nie było ale czułeś się słabo tak samo jak twój nowy kolega w sali.

[reita + 1 zręcznośc.]

Nie zwrócił na niego najmniejszej uwagi , wciąż miał przymknięte oczy

Zamknąłem oczy usiłując zasnąć..

Musiał zrobić coś by szybko odzyskać Charkę, w tym celu wyciszył umysł i ciało by chakra miała bezpośrednie powiązanie z jego organizmem

Przebudził się i poczuł oszałamiający ból ramienia.

Usłyszał kolejną osobę, po jego głowie krążyły dziwne myśli
-już dwie osoby podczas jednego dnia w szpitalu hmm coś jest nie tak
pomyślał, jednocześnie jego umysł opanował gniew w pewnym stopniu nie mógł pogodzić się z porażką dlatego postanowił obrać kolejny cel życiowy...

Lekkie hałasy nie dawały mi zasnąć po chwili zorientowałem sie że trafiła do nas kolejna osoba.. Ciekawe co sie dzieje.. Kurcze muszę wyzdrowieć do piątku bo mam pierwszy dzień w akademii.. Pomyślałem

Do sali wszedł pewien mężczyzna, którego nie znaliście, lecz skądś go kojarzyliście. Spojrzał on najpierw na Reit'e a potem na pozostałych.,
-witajcie... jak się czujecie..?-Zapytał się miłym głosem.

- Dobrze
mruknął z sarkazmem wciąż starając się stłumić gniew który był silniejszy od niego

Był lekko rozkojarzony.
-Bywało gorzej, choć nie jest tak źle.-Powiedział, po czym dodał:
Zaczął się zastanawiać nad tymi dzieciakami, co się z nimi stanie, i o tym mężczyźnie.

[Hiroshi omijam Cię xD Ale tak tu nic nie było waznego ;p]

-Inseki... walczyłeś z chuunin'em, razem z innymi dzieciakami, mam rację...?- Zapytał się, a kiedy otrzymał odpowiedź odwrócił sie do Reit'y.
-Ty zmierzyłeś się z chuunin'em... tak samo jak pan Hiroshi... Chcę wam podziękować i pogratulować że zatrzymaliście ich na czas przybycie posiłek. Może słowa wyjaśnienia. Nie wiem czy jest to dobrym rozwiązaniem, lecz lepiej abyście wiedzieli bo czym prędzej się o tym dowiecie...- Mężczyzna spojrzał po kolei na was, czekając jak by na waszą reakcję i zaczął mówić dalej.
-Grupa... dosyć spora grupa zaatakowała naszą wioskę. Byli oni nie wiem czy wiecie z Wioski Dźwięku... wy zmierzyliście sie z osobami którymi miały zabrać coś... Reszta walczyła na obrzeżach wioski z naszymi shinobi, lecz byli oni bardziej doświadczeni. Zrobili błąd wysyłając takich słabych shinobi do wykonania głównego zadania tego ataku... To na tyle... możecie, jeśli macie siłę iśc do domu...- zakończył na tym. Dziwiło was że jakiś facet mówi wam takie rzeczy. W ogóle kim on jest..

Jego pochodzenie nie obchodziło go spojrzał na niego ponownie pogrążył się w domysłach lecz na słowa że można wyjść z tego szpitala uśmiechnął się kącikiem ust i wstał, poszedł się przebrać w swoje ubranie i wyszedł z szpitala

Uśmiechnął się i wstał. Bez słowa wyszedł. Wcześniej tylko podbiegł do Reity i powiedział:
-Cześć.

Spojrzał na niego kontem oka
- czego ?
Zapytał z ironią tak jak inni odnosili się w stosunku do jego osoby i zatrzymał się na chwile

-Niczego. Chciałem cię poznać. Nie wydajesz mi się małomówny.-Powiedział ze szczerym uśmiechem, jaki rzadko wstępował na jego twarz.

- Wydaje mi się że jest to niemożliwe
zawsze mówił to co myśli, kiedy tylko sobie przypomniał czasy z dzieciństwa miał ochotę pozabijać wszystkich w koło

Facet patrzył głównie na Retit'e kiedy wychodził. Wyszliście spokojnie. Widzieliście po drodze parę osób leżących w innych salasch.